Kolor na ustach to podstawa! Świetną propozycją na wiosnę są matowe pomadki Golden Rose Velvet Matte. Zachęcona pozytywnymi opiniami postanowiłam zrobić sobie prezent z okazji nadchodzącego Dnia Kobiet. Zawsze tak robię - przecież nikt nie zna mnie lepiej niż ja sama :) Wybór padł na kolor 02 - przyznaję wahałam się pomiędzy kolorem 02 a 07 - którą tak bardzo polecała niedawno Kasia Tusk. Postanowiłam jednak nikogo nie kopiować i iść za głosem serca. I tak oto stałam się posiadaczką Velvet Matte 02, z której jestem bardzo zadowolona. Pomadka jest niebywale trwała i ślicznie wygląda na ustach. Pod każdym względem może śmiało konkurować z o wiele droższymi pomadkami.
Zalety pomadki velvet matte 02:
Polecam wypróbować! Nie uwierzycie ale zapłaciłam za nią 7 zł 30 gr w drogerii. W oko wpadł mi również lakier Golden Rose rich color nr 104, niestety nie miałam jeszcze okazji go wypróbować.
Zalety pomadki velvet matte 02:
- efekt matu - zdecydowanie na tak! Pomadka zostawia na ustach "prawdziwy velvet", nie ma mowy o sztucznym i płaskim macie;
- brak podkreśla suchych skórek - tak, pod warunkiem, że usta są zadbane i odpowiednio nawilżone. Przed nałożeniem pomadki lekko wklepuję u usta balsam Tisane;
- kremowa konsystencja - podczas "noszenia" nie zasycha na ustach, nie daje również uczucia lepkich ust;
- trwałość godna podziwu - jej wysokie napigmentowanie sprawia, że po nałożeniu kolor wtapia się w usta i zabarwia je na bardzo długo;
- pomadka trzyma się ust a nie kubków i sztućców;
- subtelny zapach.
Polecam wypróbować! Nie uwierzycie ale zapłaciłam za nią 7 zł 30 gr w drogerii. W oko wpadł mi również lakier Golden Rose rich color nr 104, niestety nie miałam jeszcze okazji go wypróbować.
![]() |
| Golden Rose Velvet Matte 02 lipstick |




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz